Dojechaliśmy ok. 10:30, spotkaliśmy Zuzę z Jessie. Rozłożyliśmy klatkę, zamknęłyśmy psy i czekałyśmy na zapisy, Klaudię z Dianą i Martę z Enzo. W końcu stolik zapisowy został rozstawiony i poszliśmy się zgłosić i zmierzyć. Kasu został zmierzony za przednimi łapami zamiast w kłębie i wyszło mu 38cm, a ma 40. :P Ale to szczegół. Zostaliśmy w Mkach i początkowo mieliśmy biec jako 14. Potem część osób się nie zgłosiła i trafiliśmy na miejsce 7.
Skończyły Ski, zaczęły się Mki. Poszłam po psa, rozgrzałam go i przyszła nasza kolej. Zostawiłam psa na starcie z Martą, pokazałam psu kurzą łapkę i pobiegłam. Oczywiście źle. :P Zamiast pobiec torem dla przewodnika, pobiegłam obok (szara kropka), ale nie moja wina, że ludzie (widownia) stałą na MOIM torze. Przez to, że pobiegłam tam, pies mnie nie widział, a że taki jest jaki jest stracił zainteresowanie i zaczął niuchać. Zaczęłam go wołać, nie słyszał i nie widział mnie. Marta go wypchnęła, ale pies po prostu truchtał sobie do przodu podziwiając okolice. :P Jak mnie zobaczył, przyspieszył - i tu kurde dziękuję widowni, która zaczęła do niego cmokać i mój pies zwolnił patrząc na "sprawce", do prawy dzięki!.. Ale cóż pies się odwołał i wyszło 11,90 sek. Trudno, i tak przechodzimy do drugiej rundy. Niestety sprawca uciekł więc nie mogłam mu nic powiedzieć. :(
Nie przeniosłam mojego zażenowania na psa, został wynagradzany od góry do dołu! :D
Obserwując znajomych, jedząc ciasta, bawiąc się z papisiami czekaliśmy na drugą rundę.
Wyglądała ona tak, że losowano nam rywala. No ii trafiliśmy ;) na Lilou, border collie. Tsaaaaa, trudno, trochę szkoda, że odebrano nam jakiekolwiek szanse, ale to się nie liczy!
Przyszła na nas kolej. Pożyczyłam zabawkę, nakręciłam psa.. Biegnę, wołam, pies się wyrywa, drze mordę (jest dobrze), przeskakuje baner, wołam, piszcze, daję znak na puszczenie i tu zrobiłam błąd bo za wolno uciekałam, ale zdolne dziecko samo wyciągnęło się na 5:91! <3
![]() |
Kasper na tle borderów ;) |
Zauważyliście, że na blogu zrobiło się różowo? :D
Pozdrawiamy, K&K
Super wam poszło :)
OdpowiedzUsuńMy dopiero za rok mamy zamiar zadebiutować :)
Pozdrawiamy M&M