wtorek, 1 listopada 2016

Quick kończy już 4 miesiące!

Dzisiaj Qui kończy 4 miesiące, rośnie strasznie szybko i chyba mogę więcej o nim powiedzieć. Uwaga będzie dłuuugo. Qui jest naprawdę niesamowity i taki jak sobie wymarzyłam serio!  Ale zaczynając poszczególniej - od możliwości fizycznych..

Bardzo ładnie ogarnia łapki i ciało podczas kłusu, w galopie jeszcze się gubi, nie wyrabia na ostrych skrętach.
Jest niesamowicie skoczny, mimo tego, że z każdym coraz to wyższym skokiem moje serce bije coraz mocniej...  Zawołany podczas spaceru potrafi się rozpędzić i wskoczyć mi prosto w ręce, wskakuje na wysokie obiekty i jest to rzecz, od której jeszcze się nie umie powstrzymać 
:
SonicPhoto

Zdarza mu się jeszcze sikać w domu, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej i coraz więcej dni pod rząd jest spokój - mimo, że w większości przypadków sygnalizuje i tak jeszcze mu się zdarza.
Bardzo ekscytuje się agility, gdy tylko widzi tor jest podekscytowany, a gdy ktoś biega rwie się na smyczy i szczeka, nie ważne czy biegam ja z Kasprem czy ktoś inny, co powoli udaje nam się opanować.
Ma wspaniały charakterek - moim zdaniem. W kontaktach z ludźmi nie jest nachalny, nie ma problemu z mijaniem ludzi na ulicy na luźnej smyczy, gdy zobaczy ukochaną ciocię najpierw jest szał, ale gdy tylko może do niej podejść przytula się i siedzi spokojnie, niesamowicie cenię sobie w nim to przytulanie, jest super hiper urocze i gdy tylko ma okazję wtula się najmocniej jak może. 
W kontaktach z innymi psami, z tymi które zna, jest pewny siebie, z psami podobnej wielkości wita się na prostych łapkach, od pewnego czasu trochę obawia się dużych psów, ugina łapki i lekko przechyla się na bok, a gdy pies napiera - ucieka.
fot. Faina Poganko
Uwielbia się bawić ze mną, z innymi psami i nie ma problemu z zabawą/pracą wśród innych psów. W pakiecie miał zostawanie, ma dużą samokontrole, gdy wie, że czegoś nie może robić - raczej nie próbuje robić tego na siłę.
Gdy obcy pies próbuje mu zabrać zabawkę potrafi warknąć nie miło, ale staramy się to ogarnąć i wiem, że muszę pilnować, żeby w przyszłości nie zmieniło się to na bornienie zasobów. Jakiś czas temu gdy pies miał zabawkę, Qui nie chciał się nią bawić, chciał się bawić tylko z psem, teraz zaczyna bawić się zabawką z psem i bardzo mnie to cieszy.
Szybko się uczy, podczas jednej sesji naprawiliśmy aporcik, aktualnie wygląda to tak, że stoi i czeka aż chwycę i coraz częściej wkłada mi zabawkę do ręki. Uwielbia pracować zarówno na jedzenie jak i na zabawkę, chociaż miał problem z przerzuceniem się z jedzenia na zabawkę, ale po kilku sesjach jest o wieeele lepiej.
SonicPhoto
Nienawidzi deszczu i wody, kałuże omija z wielkim zaangażowaniem  mam nadzieje, że mu to minie, chociaż w małym stopniu 
W przeciwieństwie do siostry nie obędziemy się bez ubranka, bo mimo jego szczerych chęci i zapierania widzę, że mu zimno i się trzęsie przy każdym powiewie chłodniejszego dnia.
Nie próbuje gryźć niczego w domu, nie zniszczył kompletnie nic do tej pory i myślę, że tak zostanie.
Gdy jest zmęczony koniecznie chcę się przytulić lub rząda wpuszczenia do klatki, jeśli nie ma posłania lub nie może wejść na kolanka - nie pójdzie spać tylko będzie krążył i próbował wejść na kolana z każdej strony.
Raczej nie pasie niczego, choć w zabawie z innymi psami potrafi zacząć się skradać.
Tak jak siostra, zdecydowanie wie kto jest jego przewodnikiem i mimo, że kocha wszystkich ludzi to przy pracy ze mną jest najbardziej zaangażowany.
I tak samo jak Bju kocha swojego "starszego brata" i tak jak na warki i odganianie innych psów reaguje, tak gdy Kas na niego burczy, młody nic sobie z tego nie robi, a nie nie próbuje też naśladować, bo wie, że ja tego nie lubię, a gdy ja czegoś nie lubię to tego się nie robi. 
SonicPhoto
Aktualnie zmienia się na psa, który woli zdecydowanie mnie od innych psów - wyjątkiem jest charcik, Loopinka, która jest darzona tak ogromną miłością, że do niedawna nic oprócz niej się nie liczyło, powoli się to zmienia. 
Nie podłapuje zbyt wielu rzeczy od innych psów, może bawić się wszystkim czym tylko mu zaproponuje.
W czasie kształtowania angażuje się w 100% i kombinuje jak tylko może, ale nie umie w spokoju czekać na swoją kolej.
Mimo wszystkich minusów i plusów, jest idealnym pieskiem i lepiej trafić nie mogłam, żyje nam się świetnie razem i z dnia na dzień coraz bardziej się rozumiemy, każdy dzień z Qui jest pełen emocji i mam nadzieje, że będą pełne jedynie tych pozytywnych  :Naprawdę nadal nie wierzę w swoje szczęście 
SonicPhoto
<3Dla właścicieli i rodzeństwa z miotu "U" życzę wielu dni pełnych radości i uśmiechów na twarzach i pyszczkach!

2 komentarze:

  1. On jest genialny! Mam nadzieję, że kiedyś poznam go osobiście :D
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, ale on jest śliczny! Jeden z moich ulubionych borderków :D
    Powodzenia w dalszej pracy!

    OdpowiedzUsuń